sernik - niespodzianka od współpracownika |
Pierwsza wizyta w Chinach - Guangzhou.
miejscowi moto-taksówkarze uparcie do mnie mówili - a ja ni w ząb chińskiego |
Zakupy w lokalnym centrum handlowym były nowym doświadczeniem.
kącik malucha |
lokalne przekąski |
spotkaliśmy tego dnia wielu mnichów |
Szwedagon - wspaniała światynia |
Kolejne nowe miejsce na mapie: Hong - Kong.
port |
wieżowce, wieżowce i jeszcze raz wieżowce |
-"Tak, bo wy na wsi mieszkacie"- powiedział lokalny kierowca.
Popatrzyliśmy na siebie z kolegą.
-"U nas na wsi to krowy są" - mówię.
-"A tu mają McDonalda i metro" - powiedział kolega.
Do końca trasy śmialiśmy się jak głupi. Kierowca się chyba obraził, bo nie powiedział już słowa.
Powrót do Singapuru.
Wystawa - Współczesna Fotografia Chińska |
Mam nadzieję, że w czasie kolejnej rotacji w Azji uda mi się odwiedzić kilka następnych państw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz