niedziela, 21 maja 2023

LOT do Chicago (w klasie biznes)

 Kiedy firma, która uparcie wysyłała mnie do Bazylei, zapytała, czy polecę do Chicago z chęcią się zgodziłam. Dawno już nie byłam w USA. Dawno już nigdzie nie byłam. 😄

Na drugi dzień wysłali mi bilet i coś mi się w cenie nie zgadzało, jak na ekonomię było to stanowczo za dużo. Tak, kupili mi biznes. 

W południe zazwyczaj nie piję... ale do zdjęcia szampan lepiej wygląda 😄.

Bilet w klasie biznes upoważnia nie tylko do wygodniejszej podróży, ale też daje opcję szybszego przejścia (Fast Track) oraz wstęp do saloniku VIP. 

Moja miejscówka na 10 godzin. Fotel rozkłada się całkiem na płasko.
Jest dużo miejsca na nogi. Są lepsze słuchawki, kapcie i większy ekran. Z minusów - ekran jest daleko 🤣, a ja nie wzięłam okularów. 

Menu na lot.

Jest też oddzielna karta win. Ja się pokusiłam o spróbowanie wina Solaris i całkiem, całkiem.

Była też taka ekologiczna kosmetyczka, oczywiście zabrana do domu.

Krewetki. Jak dla mnie 10/10. 
Fotel, jedzenie i załoga dla mnie zdecydowanie super. Co do serwisu, to ciężko mi powiedzieć, mam pewne zastrzeżenia. Porównanie mam tylko z Emirates i z tym, co sama robię na pokładzie, więc skala inna. Ja bym dodała serwetki, solniczkę i nie podała precelków w plastikowym opakowaniu. 🤷‍♀️
Na przykład tutaj - porposiłam o czarną kawę, ale mogli położyć filiżankę na papierowej serwetce i dać czekoladkę. 
Pilot obok kontroluje ekran.

Deser po obiedzie natomiast bez zarzutu.

Posiłek przed lądowaniem również bardzo fajny.

Tylko po takich luksusach muszę znaleźć pracę, w której zawsze będę już tak podróżować. 😉

8 komentarzy: