Z poprzedniego posta możecie zapoznać się w skrócie z całym moim poprzednim rokiem, a dziś zapraszam na ostatnie dni 2021.
Spacer nad częściowo zamarzniętym Jeziorem Ryńskim. |
Poprzedniego Sylwestra, tak jak wszyscy chyba, spędziłam w domu. 2019/2020 przywitałam w Dusznikach Zdrój. 2018/2019 w Kopalni Soli w Bochnii (gorąco polecam!); a jeszcze poprzedni w Lipowym Moście.
Jak widać, lubimy wyjeżdżać na krótkie pobyty połączone z zabawą sylwestrową. W tym roku padło na Mazury i Ryn. Kraina Wielkich Jezior Mazurskich nie jest mi dobrze znana, tutaj możecie poczytać o moim chyba jedynym pobycie w tej części Polski.
Przemyślenia odnośnie mijającego roku na ławce na środku jeziora? Dlaczego nie! |
Zamek Ryn jest ciekawym obiektem - drugim co do wielkości zamkiem krzyżackim w Polsce. Jest on zaadaptowany na potrzeby hotelu. Znajduje się tutaj również Spa.
Pojedliśmy, popływaliśmy, posaunowaliśmy i nawet zagraliśmy w kasynie (bez pieniędzy). Jednak najbardziej zapamiętam spacery nad jeziorem we mgle.
A teraz pokażę Wam zdjęcia z balu. Sylwester był w klimacie Hrabiego Drakuli. Sukienka moja (Studniówkowa!), a peleryna pożyczona na miejscu. |
A na drugi dzień była Biesiada Rycerska! Stroje z epoki można było wypożyczyć w zamku. |
A teraz już zaczynamy 2022! Macie postanowienia na ten rok? Cele? Oby się sprawdziły!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz