wtorek, 24 lipca 2018

Rumunia - kraj 83

Korzystając z kilku wolnych dni oraz tanich biletów upolowanych na Wizzair, wyruszyliśmy do Rumunii. Od razu po przylocie udaliśmy się do wypożyczalni samochodów, aby odebrać wcześniej zarezerwowany pojazd. Nie dajcie się im naciągnąć! Pomimo wykupionego online pełnego ubezpieczenia, pracownik nadal próbował nam wcisnąć dodatkową polisę za 100 euro!

Podobno Ceausesco chciał uczunić z Bukaresztu Paryż Wschodu. Jego zapędy doprowadziły kraj na skrajj bankructwa.
Problem z naszym planem był taki, że większość atrakcji znajduje się w sporej odległości od stolicy; a myśmy mieli bezpłatne noclegi (dzięki uzbieranym punktom) właśnie w Bukareszcie.

Pałac Ludu, czyli przykład megalomanii; obecnie siedziba parlamentu, ale większość pokoi z 1000 dostępnych jest nie wykorzystywanych.
Koniecznie znajdźcie czas na spacer po starówce - na zdj. Biserica Stavropoleos.
Przewodnik "Pascala" ostrzega przed kieszonkowcami w komunikacji miejskiej, ale zapewnia, że jest bezpiecznie. Mówi też, o kierowcach, którzy jeżdżą jak szaleni. Nie korzystaliśmy z komunikacji miejskiej, więc trudno mi coś o tym powiedzieć. Bukareszt zwiedzaliśmy na piechotę, do reszty miejsc dojeżdżaliśmy wynajętym samochodem (parkingi 5 lei za godz). Nie odniosłam też wrażenia, żeby kierowcy byli specjalnie szaleni. Gdy jednak wybieracie się poza miasto, uzbrójcie się w cierpliwość. Drogi są w dobrym stanie, ale nie ma obwodnic i autostrad. Dojazd zajmuje więcej niż odległość by na to wskazywała.
Jeżeli chodzi o ceny, to niestety nie jest tam tak tanio, jakbyśmy tego chcieli. Restauracje, wejścia do atrakcji kosztują tyle co w kraju;  a benzyna jest nawet droższa.

Co warto zwiedzić w okolicach Bukaresztu? Moim zdaniem koniecznie pałac w Sinaia.

"Perła Karpat" - chętnie odwiedzana również przez miejscowych. Zwiedzanie tylko z przewodnikiem - są grupy angielskojęzyczne. Wstęp 30 lei, fotografowanie płatne dodatkowo.
dziedziniec letniej rezydencji Hohenzollerów
Wnętrza są bardzo bogato zdobione, zwróćcie uwagę na ozdoby wykonane w drewnie. Tylko w głównym holu pracowało nad nimi 100 rzemieślników.
Bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona przez Rumunię. Jeżeli myślicie o jakimś krótkim wypadzie, to serdecznie polecam. Mam wrażenie, że jest to kierunek mało odwiedzany przez nas.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz