Dzisiaj mam dla Was recenzję książki, którą kupiłam latając w swoich pierwszych liniach lotniczych.
(A którą czytałam ponownie będąc nad polskim morzem.)
 |
"Air Confidential" kupiłam mieszkając w Abu Dhabi w roku 2005-2007. Była to moja pierwsza książka poświęcona lotnictwu. I wszystko w niej było dla mnie nowością. Musicie pamiętać, że w tamtych czasach nie było forów dla cabin crew, grup na Whatsapp itp. |
Elliott Hester - autor - opisuje w niej swoje przygody w czasie szesnastoletniej kariery w liniach lotniczych w Stanach Zjednoczonych.
 |
We "Wstępie" przyznaje, że nigdy nie marzył o karierze stewarda (tak jak ja). Został nim nijako z przypadku. Pracował jako obsługa naziemna na lotnisku i marzł bardzo. |
Jest sporo ciekawych i zabawnych historii z jego początków w tej pracy. Na przykład, musiał dorabiać sobie w barze, bo mu pensji nie starczyło.
 |
B727 na tym samolocie latałam w Katarze. |
 |
Fragment o groomingu. |
 |
Śmierdzący pasażer może nie zostać wpuszczony na pokład samolotu. O tym zresztą jest cały rozdział. (Rozdziały są bardzo krótkie, a tekst dobrze się czyta.) |
 |
Fretka na pokładzie? |
 |
Oprócz wspomnień Elliotta są też fragmenty artykułów zaczerpnięte z ówczesnych gazet. |
Co ciekawe, w każdej linii lotniczej są loty "specjalne". U mnie to był Kair. Każdy próbował się z niego wywinąć. Pamiętam, jak kiedyś dostałam trzy pod rząd. I to z dyżuru!
 |
Ciężkie loty dobrze się opisuje. Nikt nie chce czytać o spokojnych rejsach. W takiej książce musi być akcja. |
I w każdej linii są pracownicy "specjalni" - załoga pokładowa i piloci. (O moich typach możecie przeczytać w mojej książce z plotkami "Opowieści pokładowe".)
 |
U nas się bano pewnej Cabin Crew Manager, czyli seniorki na locie. I słusznie, latanie z nią było dramatem. |
 |
Pytania, zadawane przez pasażerów...😏 Jak widać, wszędzie takie same. |
 |
Zakończenie, czyli kolejny budzik zbyt wcześnie rano, kolejny pokój w kolejnym hotelu. Znamy to. |
 |
"But flying gets in your blood" - "Raz stewardessa, zawsze stewardessa." |
Czy książka mi się podobała? Ogólnie tak. Muszę przyznać, że większość tych historii jest mi znana z opowiadań innych. Ale chętnie po nią sięgnęłam po raz drugi. To przyjemna lektura na wakacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz