Będąc stewardessę od 20 lat (!) przyzwyczaiłam się do jednego.... do papierologii. 😆 A raczej do wypełniania formularzy online i wypisywania niezliczonej ilości maili.
(Chociaż w ostatniej firmie, w której miałam stały kontrakt, nadal wypełnialiśmy wersję papierową wszystkiego!)
Biurokracja jest to mało utożsamiana z lataniem część mojej pracy, a jednak istnieje.
(Taka historyjka, kiedyś miała lecieć na samolocie, gdzie właściciel był koneserem win. Dostałam listę 20 win, którą miałam opanować, łącznie z parowaniem z jedzeniem i rocznikami.)
W krótkiej wiadomości przedstawiam się i informuję, kiedy zjawię się w hotelu / w samolocie.
Drugim krokiem jest otrzymanie wspomnianego "handoveru", zaplanowanie zakupów (w przekazaniu powinno być wpisane, co mam kupić) oraz zamówienie kateringu (jeżeli mamy już sprzedany lot).
Procedura zamawiania jedzenia na pokład różni się od jednej firmy do drugiej. W marcu musiałam przed każdym lotem przedstawiać propozycję dwóch menu i otrzymywać zgodzę firmy, na jedno zamówienie.
Większość firm ma określony budżet na lot. Trzeba się w nim zmieścić. Takie limity nie mają zastosowania w przypadku lotów z właścicielem.
Dobrze jest też, gdy przed lotem mam jakieś wskazówki od firmy, co by pasażerowie chcieli jeść i ewentualne diety/ alergie.
Czyli wysyłam maila do firmy kateringowej z prośbą o wycenę i potwierdzam swoje zamówienie, dopiero gdy, mam pewność, że lot się odbędzie i gdy nie przekraczam limitu.
Walka z kateringiem tu się jeszcze nie kończy. Trzeba zawsze wszystko dokładnie sprawdzić. Firmy, szczególnie te spoza Europy, lubią robić "błędy". Kiedyś na Malediwach policzono mi za każdą bułkę 20 euro zamiast 2. "Pomyłka" wyszła na jaw przy płatności (kartą przy odbiorze zamówienie). Coś mi się nie zgadzało z ceną...
Część druga za tydzień.
Niestety, biurokracja jest wszędzie.
OdpowiedzUsuńTen właściciel-koneser, to mocno pedantyczny typ. Dwadzieścia win razem z parowaniem, szacun!
OdpowiedzUsuńNiestety, rozumiem jeszcze, gdy to jest stały kontrakt.
UsuńAle na jeden lot? Wymagać tyle od freelancerki? 🤣