Druga rotacja w marcu zaczęła się od przelotu liniami Emirates.
Niestety, tym razem nie zostałam przeniesiona do wyższej klasy. 😉
Trzeba przyznać, że te linie mają serwis na wysokim poziomie w każdej klasie.
![]() |
I mają duży wybór filmów na pokładzie. Obejrzałam sobie dwa :"Here" - bardzoWam polecam. Oraz "The Miracle Club" - niezły (super obsada), ale nic nie tracicie nie oglądając go. |
Startowaliśmy o 13:40. Zaserwowano obiad i przekąskę przed lądowaniem. Lot trwał pięć godzin i dwadzieścia minut.
![]() |
Ładne menu nam dali. |
Tacka była pełna. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam i ser i czekoladkę na tacce. Do tego otwarty bar. To jest moje jedyne "ale" do tego lotu. Trzeba pamiętać, że na wysokościach alkohol szybciej uderza do głowy. Sporo osób na tym rejsie nie zdawało sobie z tego sprawy. (Albo postanowiło się upić na dalszą podróż.)
![]() |
Pełna tacka. Nikt nie wyszedł głodny. |
![]() |
Wybrałam opcję wegetariańską. Bardzo smaczne ravioli. |
Po obiedzie podano kawę i herbatę.
Przed lądowaniem rozdawano lody - ja zrezygnowałam.
Co mnie zaskoczyło? Dwa safety video. Jedno po arabsku i drugie z inną załogą po angielsku.
Super przelot i super początek drugiej marcowej rotacji!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz