środa, 11 czerwca 2025

Turkish Airlines WAW - IST & IST - DPS

Od dzisiaj, przez kolejne kilka tygodni,  wpisy będę ukazywać się dwa razy w tygodniu. W środy i niedziele. ☺️ ZAPRASZAM!

Będą one wszystkie dotyczyć mojej majowo- czerwcowej wakacyjnej podróży.😉

Zaczynamy azjatycką przygodę od lotu z Warszawy do Istambułu z Turkish Airlines!

Lecieliśmy Airbusem 321. Miejscem miałam koło stewardesy odpowiedzialnej za wyjście ewakuacyjne przez okno.

Mieliśmy wygodne siedzenia. Przed startem rozdali słuchawki i poplanowałam, co będę oglądać na następnym odcinku. Turkish ma mniejszy wybór niż Emirates, ale było sporo filmów, których nie wiedziałam. (Mniejszy wybór- na trasach europejskich. )

I na tak krótkim locie była serwowany gorący posiłek i alkohol. A jak już zaczęli podawać podgrzane bułeczki... no, no. Nie pamiętam klasy ekonomicznej z takimi luksusami.

Na lotnisku w Istambule mieliśmy trzy godziny. Uzupełniliśmy butelki z wodą ( chociaż trochę nam zeszło na znalezienie kraników) i rozruszaliśmy kości. Pamiętajcie, żeby na długich trasach wstawać, chodzić, ruszać nogami. (Więcej wskazówek znajdziecie w mojej książce "Lotniskowy zawrót głowy".)

Po tranzycie ruszyliśmy dalej - na Bali.

12 godzin spędziliśmy na pokładzie Airbusa 350.

Chyba pierwszy raz widziałam takie wyświetlacze.
Mieliśmy miejsce koło siebie (jedne z ostatnich).
Przed wylotem próbowałam nas odprawić, ale system odmawiał współpracy. Na szczęście przy check-in pracownik znalazł dla nas jeszcze dwa wolne fotele (z tym jeden przy oknie).

Na fotelach czekały na nas: koc, poduszka, słuchawki i kosmetyczka! Znowu, nie pamiętam kiedy ostatnio w ekonomii dostałam kosmetyczkę na noc.



Kolory były losowo przyznawane. Ja dostałam zestaw czerwony, mój partner pomarańczowy, widziałam jeszcze zielone.
A na zdjęciu macie ich zawartość. 
Ponieważ był to nocny rejs, to najbardziej zależało mi na śnie.
Na kolację się nie zbudziłam. Wzięłam tylko małą butelkę wody przed zaśnięciem. Nie wiem, czy w ciągu lotu były jakieś przekąski w bufecie (na bardzo długich rejsach często dodatkowe rzeczy są wyłożone dla pasażerów). Zbudziliśmy się na śniadanie.

Nawet wręczano wydrukowane menu.


Ja wybrałam wersję na słodko i była za słodka. 
Mój partner jajka - i to był lepszy wybór.

Z plusów tego rejsu: kamery (można podglądać na żywo lot), kosmetyczka, jedzenie i system rozrywki. (Na tym rejsie było dużo więcej filmów niż na naszym pierwszym odcinku.)
Z minusów: załoga mało szczęśliwa (oprócz jednego bardzo sympatycznego stewarda) i zbyt wiele ogłoszeń mają, które przeszkadzają w oglądaniu filmów.🙄

I ciekawostka: Turkish Airlines od teraz nakłada grzywny na pasażerów, którzy wstali przed wyłączeniem sygnalizacji "zapiąć pasy".
Podobno trzeba zapłacić 70euro!

Za trzy dni przedstawię Wam nową linię lotniczą. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz