Nie chcę, żeby ten post był podobny do sierpniowego podsumowania, ale taki niestety będzie 🤣.
Zaczynając od początku. Znowu byłam w Saint Louis w hotelu Villa K.
Ładne detale pokoju. |
I znowu moją główną rozrywką było czytanie książek i spacerowanie nad rzeką.
Pogoda dopisała. Tylko kilka dni padało. I na całe szczęście, bo nie wiem, co bym robiłam tam w zimie. |
Trafiłam jeszcze na targ staroci!
Lubicie takie miejsca? W Saint Louis targi odbywają się w każdą trzecią niedzielę miesiąca. |
Żeby nie było tak, że nic absolutnie nie zrobiłam związanego z pracą stewardessy, to mam kilka zdjęć!
Układamy talerze po myciu w szufladach. W tym samolocie naczynia są oddawane do mycia, w innych często sama je zmywam. |
I pranie odebrane z pralni. Trzeba sprawdzić, czy nie ma plam i poskładać do odpowiednich szuflad (najlepiej na dół, aby wszystkie serwetki i ręczniki się równomiernie zużywały). Obrusy wieszam na wieszakach w szafie, aby miały jak najmniej zagnieceń. |
Do tego zrobiłyśmy zakupy i załadowałyśmy ja na samoloty. |
Teoretycznie wszystko to, można zrobić bezpośrednio przed lotem. Skoro jednak mam tyle wolnego, to lepiej na spokojnie przygotować sobie samoloty.... Bezpośrednio przed lotem zazwyczaj jest urwanie głowy ;)
Samoloty gotowe do lotu. Ale kiedy lecimy???
I taki oto był wrzesień!
P.S. Słowem wyjaśnienia: płacą mi czy latam, czy nie. Tyle samo za dzień 😆.
Dobrze, że płacą.
OdpowiedzUsuńPokój piękny.
OdpowiedzUsuń