niedziela, 12 września 2021

Turkish Airlines i Izimir

 Po tylu relacjach z Islandii czas na bardziej lotniczy wpis. Mogę się pochwalić, że do pracy ostatnio leciałam z Turkish Airlines.

 Leciałam LOTem do Istambułu i tam przesiadka na Izmir. Bagaż mi  przerzucili, ale nie wyjechał on z innymi... Okazało się, że jak zaczyna się lot poza Turcją, to bagaż jest na międzynarodowym terminalu. Trochę mi zajęło znalezienie właściwego miejsca. Na szczęście moja walizka tam była. Drugi problem: taksówki. Płatność tylko tureckimi lirami....

Kiedyś leciałam już tureckimi liniami, był to długi lot z Singapuru przez Istambuł. Pamiętam, że bardzo smakowało mi ich jedzenie i byłam pod wrażeniem serwisu. Na tym locie  - 45min - dostaliśmy kubeczki z wodą.

Przed wejściem do samolotu wręczono nam takie zestawy higieniczne. W środku znajduje się maska i mokre chusteczki. Samolot wyposażony był też w telewizorki. Można było posłuchać muzyki lub obejrzeć krótkie filmy dokumentalne. Trzeba jednak mieć swoje słuchawki z kablem (takie do androida dają radę).

Zdjęcie z oficjalnej strony. Co do mundurów, to trochę ciężko się w nich połapać. Były dziewczyny ubrane na czerwono i na szaro. Nie wiem, czy to zależy od stażu, czy mogą sobie dowolnie wybierać. Mi się podobają ich stroje, oprócz kapeluszy rzecz jasna. ;)

A Izmir? Ładne miasto (wiecie, takie z bałaganem), w którym nie miałam dużo czasu. 

Odwiedziłam supermarket - zakupy na samolot. A wieczorem poszliśmy na bazar.

I zjadłam prawdziwy kebab. Super pyszny. Polecam!

Tak zaczęłam kolejną rotację. Więcej w następnym wpisie.


2 komentarze:

  1. Ooo ciekawostka z tym bagażem. Było info, gdzie odebrać ten "inny" bagaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była tablica ze znakiem "international bagagge" - tylko ja ją zignorowałam, bo myślałam, że skoro przyleciałam z Istambułu to jestem "domestic".
      Człowiek uczy się całe życie 😂

      Usuń