Do Kathmandu przylecieliśmy przez Dohę z Qatar Airways i Nepal Airlines.
Ze stolicy, aby zacząć nasz trekking, do Pokhary wzięliśmy autobus. Powiem tak, wiedzieliśmy, że podróż ta nie będzie łatwa, ale po 10 godzinach spędzonych w korkach na tutejszych drogach, postanowiliśmy w drogę powrotną wsiąść w samolot. Zresztą nie tylko my mieliśmy takie fanaberie, wszyscy z którymi rozmawialiśmy na szlaku, po jeździe autobusem w jedną stronę, w drugą przesiadali się do samolotu.
Ciekawy mają system przy kontroli bezpieczeństwa. Panie stoją w jednej kolejce, panowie w drugiej. Trzeba mieć w ręce kartę pokładową, którą pokazuje się za wykrywaczem metali (i dostaje się pieczątkę, zresztą oni lubią stawiać pieczątki). I nawet, gdy ten nie zapiszczy, jest kontrola manualna....
Yeti Airlines to linie krajowe, z flotą 12 ATRów obsługują 29 połączeń w Nepalu (za Wikipedią). Doczytałam jeszcze, że są zakazane w Unii Europejskiej (dobrze, że dopiero teraz o tym wiem).
Ja ciesząca się, że lecę samolotem, a nie jadę autobusem. I oczywiście mam zamknięte oczy. Za to nowa koszulka z Baby Buddhą jest. |
Oprócz Yeti Airlines w Nepalu krajówki robi jeszcze Buddha Air, który wygląda tak sam, tylko inne logo na ogonie ma.
Siedzieliśmy przy wyjściu awaryjnym i dostaliśmy polecenie, żeby nic nie ruszać. Ok. |
Podobały mi się mundury personelu pokładowego. Mój partner chciał nawet je sfotografować, ale się nie zgodziły.
Pamiętajcie, żeby nie fotografować załogi bez ich zgody. Nie jesteśmy małpami w ZOO! Zdjęcie: internet. |
Odbierając bagaż w Kathmandu nie zdejmujcie z niego etykiety. Jest ona sprawdzana przy wyjściu z budynku z odcinkiem bagażowym, który macie przyklejony do karty pokładowej.
I jeszcze ważna wskazówka: piękne widoki na tej trasie macie po lewej stronie. Przy check -in (online się nie da odprawić) koniecznie poproście o miejsca A i C.
P.S. Mam problem na blogu z komentarzami, nie mogę na nie odpowiadać. Wszystkie czytam i będę na Wasze zapytania, do czasu rozwiązania tej usterki, odpowiadać bezpośrednio w wpisach.
Straszne te linie.
OdpowiedzUsuńDlaczego straszne? Wszystko dobrze się skończyło. 😁
UsuńSuper! Nowe linie. Ciekawa jestem, jakie będą następne.
OdpowiedzUsuń