sobota, 21 kwietnia 2018

Hotel Citizen M

Prawie dwa lata temu pisałam Wam o bardzo specyficznym hotelu, dziś wracam do tego tematu z inną ciekawą propozycją. Otóż noc w Rotterdamie spędziliśmy w Citizen M Hotel.

Już sam parter hotelu (recepcja jest na pierwszym piętrze) mnie urzekł.
Citizen M - czyli Mobilny Obywatel to sieć hoteli, w których podróżny sam się melduje i wymeldowuje. Służą do tego stacje komputerowe, podobne do tych spotykanych na lotniskach.

ściana w "living room"
Hotele pokojowe są mniejsze od standardowych i bardzo minimalistyczne. Pod łóżkiem znajduje się duża szuflada (na walizkę), a łazienkę stanowi wbudowana w pokój kabina prysznicowa wraz z toaletą. Umywalka i lustro znajdują się na ścianie pokoju.

Łazienka, tak jak w całym pokoju światło steruje się Ipadem. Umożliwia on wybranie "nastroju".
Ściana z umywalką i duże kwadratowe łóżko.
Co najbardziej podoba mi się w tym hotelu, to ich poczucie humoru.

Zawieszka na drzwi "nie przeszkadzać".
Na łóżku czekała na mnie taka poduszka.
z taką metką
Mydło jakby specjalne dla flight attendants!
plakietka w windzie
Bardzo fajnym udogodnieniem jest też wspomniany już Ipad, dzięki któremu można kontrolować wszystko w pokoju. Dodatkowo zawiera on sporo bezpłatnych filmów, które po wybraniu wyświetlą się na telewizorze. I jak mówi instrukcja obok :"nie będziemy was oceniać po wyborze filmu" - na liście jest spory wybór filmów "tylko dla dorosłych".

Wieczór w nudnym Rotterdamie okazał się bardzo ciekawym.

Jeżeli będziecie kiedyś szukać hotelu i traficie na jeden z tych z sieci Citizen M, to koniecznie zobaczcie na własne oczy, jak śpią mobilni obywatele.

5 komentarzy:

  1. Dzieki za ten post! Super hotel i room tour! Czekam na kolejne niezwykle hotele!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny wpis, jeżeli kiedykolwiek będę w Rotterdamie to wiem gdzie poszukam noclegu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super hotel i faktycznie z fajnym poczuciem humoru.

    OdpowiedzUsuń