piątek, 8 grudnia 2017

O językach

Tak jak obiecałam w poprzednim wpisie, dziś o tym jak się uczę języków obcych. Od razu chcę zaznaczyć, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie i pewnie moje metody nie każdemu się sprawdzą.
Ponieważ pracuję jako stewardessa (mam nadzieję że szybko wrócę w chmury), to moje dni ciężko zaplanować. Poniżej podaję przepis na dni kiedy nie mam lotu. Sprawdza się on również przy późnowieczornych lotach, kiedy mam sporo czasu dla siebie.

Zaczynam ranek od sprawdzenia jakie mam zadania na ten dzień. W swoim dzienniku zapisuję wszystko: maile do wysłania, teksty do napisania, życzenia do złożenia i oczywiście wszelkiego rodzaju spotkania i wizyty. Przy śniadaniu wpierw przeglądam Facebooka i Instagram oraz sprawdzam maile. Następnie oglądam ulubione vlogi. Oprócz tych branżowych - innych cabin crew, mam kilka ulubionych poświęconych nauce języka francuskiego.



Na youtubie można znaleźć setki filmików poświęconych nauce języka. Dla mnie ważny jest prowadzący i tematyka. Na pewno znajdziecie kogoś dla siebie.
Dodatkowo, jeżeli w ciągu dnia mam więcej czasu to oglądam vlogi poświęcone modzie, makijażowi i minimalizmowi - właśnie w obcym języku. Wybierając filmy na youtubie, wybierzcie takie, które Was zainteresują. Pamiętam, jak zaczynałam się uczyć arabskiego i męczyłam się czytając artykuł o rolnictwie. Oczywiście nie udało mi się go dokończyć. Jeżeli mowa już o języku arabskim lub innym mało popularnym, to niestety wybór materiałów jest dużo mniejszy i tutaj dużo gorzej mi idzie.

Inna aktywność, którą mogę Wam polecić to czytanie krótkich tekstów (np. blogi) i oglądanie filmów w oryginale (z napisami, ale bez dubbingu). Ważne jest, żeby codziennie coś zrobić. Osobiście, nie poświęcam kilku godzin dziennie na naukę, bo tylu nie mam, ale staram się znaleźć 30min. Nawet, jeżeli jest to tylko słuchanie francuskich/arabskich piosenek w tramwaju. Możecie też skorzystać z obecnie dostępnych cudów techniki - czyli smartphonów :) Na moim znajduje się kilka bezpłatnych aplikacji, które dostarczają mi rozrywki np. na lotnisku i które pomagają mi powtarzać słownictwo.

Idealnie by było, gdybyście znaleźli czas w tygodniu na wspólną naukę z innymi. Ponieważ mój grafik jest nieprzewidywalny, to muszę zadowolić się zajęciami jeden na jeden lub warsztatami - takimi jakie odbywają się w Oranżerii. Dlaczego lubię zajęcia w grupie? Kiedy wiem, że się zbliżają, to od razu jestem bardziej zmotywowana do nauki - mam w sobie ducha rywalizacji. Poza tym miło jest spędzać czas z grupą ludzi o podobnych zainteresowaniach. No i na takich zajęciach można ćwiczyć mowę - a dla mnie to jest największym wyzwaniem.

Jednej rzeczy której staram się unikać, to skupowanie książek. Mam kilka zaczętych podręczników i cały czas szukam motywacji, żeby je do końca przerobić. Obiecałam sobie, że dopiero następnie zakupię nowe. Kupuję natomiast krótkie powieści w językach obcych i te, o dziwo, jak do tej pory udało mi się przeczytać! Przyznaję się, że jest ich dosłownie kilka.

internet
A na koniec dnia, czysta przyjemność : wpisuję odpowiednie literki w "daily tracker".✓

Jeżeli macie jakieś swoje metody, to proszę podzielcie się nimi. Bardzo chętnie też usłyszę od osób uczących się właśnie nietypowych języków. Może macie dobre źródło materiałów?

2 komentarze: