niedziela, 16 października 2022

Paryż - dzień pierwszy

 "Paris is always a good idea"
z filmu "Sabrina"

Szczególnie gdy są to Twoje urodziny 😍.

Po raz pierwszy byłam w tym przepięknym mieście ponad dziesięć lat temu. Później jeszcze wiele razy wracałam z pracą. Tym razem był to wyjazd prywatny.

Wpierw kilka faktów i kilka liczb.
Lot wykupiliśmy z Wizzairem za 500 złotych z bagażem podręcznym (małym plecakiem). Hotel na linii metra (korzystaliśmy z niego przez cały pobyt) zapewniły punkty zebrane w czasie wyjazdów służbowych. Przejazd Paris Orly do centrum kosztował nas 9,50 euro płatne w autobusie (tak jak w Brukseli płatne zbliżeniowo, gdzie nie wydają biletu) lub kupiony kartonik w kiosku. Bilet dzienny (ważny od 5 rano do 24, nie obejmuje nocnych autobusów, metro w Paryżu nie chodzi po północy) kosztuje 7,50 euro. Dwudniowy kosztuje 19,50 euro (sama pani sprzedająca powiedziała, że to się nie opłaca). Bilet jednorazowy to 1,90 euro. Na lotnisku znaleźliśmy tylko automaty sprzedający karty do nabijania - Navigo, które na krótki pobyt absolutnie się nie opłacają.
Metro w Paryżu jest czytelnie oznaczone i ma swój specyficzny klimat. Uwaga na kieszonkowców! W drodze powrotnej na lotnisku dowiedzieliśmy się, że innych polskich turystów okradziono zaraz pierwszego dnia.

Po spacerze udaliśmy się do Orangerie, żeby zobaczyć "Nenufary" Monet. Bilet zakupiony na miejscu jest tańszy niż ten online (11/12,50 euro), a w kolejce spędziliśmy może 15 minut.

"Nenufary" to wielkoformatowe dzieła, a kształt sal ekspozycyjnych świetnie sprawdzają się przy ich podziwianiu.

Pogoda nam dopisała, a jesień to moja ulubiona pora roku!

Po bardzo długim spacerze i małym lunchu (Paryż to drogie miasto, warto dożywiać się w supermarkecie) wróciliśmy do hotelu na drzemkę przed najważniejszym punktem tego wyjazdu.

Specjalnie na tą okazję zapakowaliśmy eleganckie ubranie (dzięki temu dostaje się lepszy stolik). A metro jest bardzo fotograficzne.

Spektakl w Moulin Rouge okazał się strzałem w dziesiątkę!

Bilety na spektakl "Feerie" (podróż przez świat i w czasie) zaczynają się od 100 euro. Na dwa tygodnie były dostępne tylko po 125 euro na show o 23! W tej cenie jest pół butelki szampana lub wina na osobę.

Kabaret jest duży, a stoliki wskazują kelnerzy. Zaleca się przybycie na 45 min przed spektaklem. Gdzieś czytaliśmy, że przed robiono nawet zdjęcia (koszt 21 euro) i grała muzyka na żywo. Myśmy w kolejce zakręcającej dwa razy po schodach spędzili te 45min! Nie wiem, o której ludzie na jej początku byli na miejscu.

W czasie show nie wolno robić zdjęć, ani nagrywać. Bogatsi mogą wykupić sobie kolację na miejscu, chociaż mi ciężko by było jeść i obserwować scenę. Wiele się tam dzieje!

Spektakl jest spektakularny! 😉 Jego opis możecie znaleźć online (dla tych nie znających francuskiego, chociaż głównie są to piosenki i znajomość języka Moliera nie jest konieczny). Pióra, cekiny, długie nogi, akrobacje, can-can i topless tancerki - warte swojej ceny.

Wracaliśmy uberem. Spektakl trwa dwie godziny ( nie ma przerwy) i o tej porze nie ma już jak wrócić. Podobno są jakieś nocne autobusy, ale nam je odradzano.

Drugi dzień mojego urodzinowego szaleństwa w Paryżu za tydzień na blogu.


6 komentarzy:

  1. Sto lat!!! wszystkiego naj, naj, najlepszego, zdrówka, szczęścia, spełnienia marzeń osobistych i tych zawodowych ! (byśmy jeszcze dłuugo i duuużo mogli czytać na blogu;) i super pobytu w Paryżu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za życzenia.
      Miło mi też słyszeć, że ktoś czeka i czyta moje wpisy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Spełnienia marzeń!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam, nie zawsze na bieżąco ale zawsze na tak.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi to słyszeć! Dziękuję i również pozdrawiam.

      Usuń