Trzeci dzień w Istambule zaczęliśmy od miejsca, o którym marzyłam już od dawna - Pałacu Topkapi. No i się rozczarowałam.
|
Bilet wejścia to prawie 300 lirów jakieś 150 zł. Jeżeli się zdecydujecie, to wykupcie ten droższy bilet z Haremem - bo w sumie to jedyne ciekawe tam miejsce. W Haremie (części pałacu zarezerwowanego dla kobiet) można znaleźć kilka ciekawych pomieszczeń, ale reszta kompleksu mnie bardzo rozczarowała. Chyba za dużo się filmów naoglądałam. :)
|
|
Najładniejsze pomieszczenie w całym kompleksie - prywatny apartament sułtana, część Haremu.
|
|
Po wizycie na Grand Bazarze (ładny architektonicznie, ale drogi) przeszliśmy się mniej turystycznymi drogami. Istambuł nie jest czystym, zorganizowanym i uporządkowanym miastem. Jeżeli nie lubicie samowolki budowlanej, harmidru i absurdów ulicznych, a do tego brud i śmieci na ulicy Was odstręczają, to nie jest to miasto dla Was. Ja bym się tu na stałe nie przeniosła, ale taki charakter miasta na długi weekend mi odpowiada.
|
|
Rejsem po Bosforze rozpoczęliśmy kolejny dzień. Koszt dwugodzinnej wycieczki to 30 lirów (i nie dajcie się oszukać -trwa on 2 godz). Statki odchodzą z przystani obok Mostu Galata. Kawa kosztuje 25 lirów! O koszcie kanapki nawet nie chcę myśleć. A na zdjęciu? Łódź podwodna!
|
Po tym jak zmarzliśmy na łodzi - na pokładzie wieje, udaliśmy się do tradycyjnej łaźni tureckiej. Jeżeli miałabym Wam polecać jedną rzecz do zrobienie w Istambule, to właśnie wizyta w takim miejscu byłaby moim wyborem.
|
Cagaloglu Hamam - tradycyjna architektura i zabieg. Koszt podstawowej wizyty to 50 euro. Można płacić kartą. Panie i panowie korzystają z łaźni oddzielnie. Taki zabieg zaczyna się od 15 min w saunie, następnie masażystka wykonuje peeling rękawicą i masaż pianą. W międzyczasie jest się kilka razy polewanym wodą. A na koniec dają herbatkę. Papierowe majtki, ręczniki i klapki dostaje się na miejscu. Jeżeli krępuje Was przebywanie nago (prawie) w miejscu publicznym, to nie jest to atrakcja dla Was. Na koniec należy zostawić napiwek.
|
|
Jeżeli szukacie miejsca na imprezę to polecam Plac Taksim i deptak z tramwajem do niego prowadzący. Znajduje się tam wiele restauracji, klubów i knajpek. Myśmy przeszli się kilka razy wieczorem.
|
|
A wszędzie są koty.
|
|
Ale to wszędzie.
|
I tak upłynęło nam prawie pięć dni w tym mieście. Muszę powiedzieć, że były to jedne z najlepszych moich urodzin.
Nawet nie chcę myśleć, co będzie się działo za rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz