Po tym jak spędziliśmy cztery dni w bardzo przeciętnym hotelu w Genewie, piloci zdecydowali, że czas zmienić otoczenie.
Ja nie mam zwyczaju narzekać na noclegi, jak długo jest czysto i cicho, to ja też siedzę cicho. Muszę jednak przyznać, że hotel hotelowi nierówny. N'VY był zdecydowanie w wyższym standardzie, niż ten poprzedni. A że był też bardzo ciekawy, to załączam kilka zdjęć.
|
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy: motor.
|
|
Moje piętro było w fiolecie, a niżesz w czerwieni
|
.
|
Dwa selfie w lustrach. Jedno na małej (ale jednak) siłowni, drugie w pokoju.
|
|
Bardzo fajnie zaaranżowane lobby.
|
|
I jeszcze takie kobietki tam stoją.
|
Śniadanie też było dużo lepsze, a więc zmiana na lepsze. :)
Mi było dane spędzić tam tylko jeden dzień, bo już wracałam do domu, ale i tak się cieszyłam ze zmiany otoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz