Stewardessa zatrudniona na pokładzie prywatnego samolotu odpowiada nie tylko za pasażerów w czasie lotu (ich wygodę i bezpieczeństwo), ale ogólnie za cały samolot i wszystko co się na nim znajduje. Dlatego tak często piszę, że idę na zakupy, zamawiam catering, oddaję rzeczy do pralni itp. Po prostu odpowiadam za cały ten majdan.
Pech chciał, że z czasem potłukły się nam szklanki. Francuski kryształ, wzór już wyszedł z produkcji. Na dodatek trzymane są one w specjalnych szafkach, w uchwytach, zaprojektowanych pod ich wymiar. Wyobrażacie sobie więc, jak wygląda wymiana.
Takie mamy w samolocie. |
Wpierw udałam się do Baccarat - francuskiego ekskluzywnego butiku.
Prawie identyczne. I wymiary dobre, zmieszczą się do szafki. Zachwycona sobą (bo namierzyłam się w tym sklepie szklanek) piszę do asystentki szefa, że znalazłam. |
Niestety ceny w Baccarat przerosły mój budżet. Cena takiej szklanki? 205 euro.
Po tym fiasku udałam się do swojego ulubionego domu towarowego w Moskwie, to jest do GUMu. Tutaj też nic nie znalazłam, ale co sobie pochodziłam i pooglądałam, to moje. |
Kolejna taksówka i kolejne centrum handlowe i też nic. Problem był ze znalezieniem odpowiedniego wzoru i wymiarów. Okazuje się, że niby taki dobrobyt wszystkiego, a tego co człowiek potrzebuje to nie ma. 😁
Następnego dnia mieliśmy lot, ale po powrocie do Moskwy wzięłam się za ponowne poszukiwania. I w końcu, po odwiedzinach dwóch kolejnych galerii, przez przypadek znalazłam sklep.
Nie tak ładne jak te po 200 euro, ale rozumiem reakcję firmy. Takie rzeczy się tłuką w czasie lotu, a my potrzebujemy ich minimum 20 (10 niskich i 10 wysokich). |
Kupiłam po jednej sztuce i teraz się modlę, żeby pasowały w uchwyty (niby wymierzone, ale wiecie jak to jest).
I jak tam? Kto chce pracować na prywatnym jecie i szukać szklanek w czasie wolnym od lotów?
Byłaś dzielna. Uważam jednak, że w sytuacji gdzie masz pracę, masz dobra pracę, pracę ciekawą i ponadwymiarową to jednak szukałabym szklanek w czasie wolnym od lotów;). Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMasz rację, dlatego dzielnie przemierzałam Moskwę.
UsuńAle opisać to muszę :)
Pozdrawiam
Ale się cieszę że wpadłam na ten blog ! �� Sama pracuje w Francji jako prywatny butler a wcześniej jako stewardessa na yachtach. Zastanawiam się nad Twoją pracą jak zacząć :) i jutro wysyłam CV ! Czytając tego posta miałam ogromny uśmiech na twarzy bo tak dobrze wiem o czym mówisz �� pozdrawiam bardzo i będę tu Dominika wpadać codziennie ! Masz jeszcze Instagrama lub YouTube ?
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to słyszeć.
UsuńTak, mam FB i Instagrama - zżyciastewardessywzięte.
Zapraszam.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.