W tym roku przyszło mi pracować w okresie świątecznym. Oprócz lotów ze swoim standardowym pasażerem, miałam też kilka czarterów z dziećmi na pokładzie. I tak jak mój właściciel nie lubi dekoracji, tak dzieci były zachwycone!
Bardzo lubię dekorować kabinę samolotu z różnych okazji. Latając z szefem nie mam możliwości pokazania swojej "artystycznej" strony. 😉
A u Was świąteczne ozdoby opanowały już całą przestrzeń?
Popularne elfy zawitały i u mnie. |
Przygotowałam prezenty dla chłopców. |
Misie zostały zjedzone jeszcze przed startem. Wieniec może i ładny, ale strasznie się sypał. |
Jestem przeciwniczką stawiania butelek z wodą, ale na nocnym rejsie ma ona swoje uzasadnienie. |
W galley zawisła skarpeta na prezenty. |
Drugi lot, tym razem bez dzieci = bardziej stonowane dekoracje. |
Tutaj woda zawsze wymagana przez szefa, obok bałwanek który się jeszcze uchował. |
Standardowe rosyjskie gazety w Dubaju można tylko wydrukować. Nie lubię takiej wersji, ale jak nie ma nic innego.... |
A u Was świąteczne ozdoby opanowały już całą przestrzeń?
piękny blog :)
OdpowiedzUsuń