Tak jak w październiku nic się nie działo, tak w listopadzie się zadziało :)
Poniżej znajdziecie kilka zdjęć z mijającego miesiąca.
A na koniec rotacji.... wielka niespodzianka - dzień w dawno nieodwiedzanym Berlinie!
Tym razem listopad okazał się bardzo przyjemny.
Poniżej znajdziecie kilka zdjęć z mijającego miesiąca.
Kilka dni spędziłam w luksusowym hotelu w Zurichu. |
Room Mate Luca we Florencji był dla odmiany bardzo specyficzny. Więcej już wkrótce w osobny wpisie. |
Ach, Florencja... Miały być 4 dni, był dzień. I na dodatek padał deszcz... |
Przygotowania do nocnego lotu trwają. |
Minimalny odpoczynek w Teterboro pod Nowym Jorkiem i gdzie jest mój pokój? |
Śniadanie w Ameryce. |
Przynajmniej były gofry. |
Lot przez cały kraj. Wielki Kanion - kiedyś tam będę. |
Po to, aby spędzić niecałą dobę w Los Angeles - tzn. w hotelu na lotnisku w Mieście Aniołów. Przynajmniej zdążyłam na godzinę ze słońcem nad basenem. |
O moich przygodach w stolicy Niemiec przeczytacie już wkrótce w osobnym poście. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz