sobota, 17 marca 2018

Pakowanie małej walizki

Niedawno dostałam zapytanie o to, jak się spakować. Temat ten poruszyłam już kiedyś na blog. O moich podstawowych zasadach możecie przeczytać tutaj. Oczywiście od każdej zasady musi być wyjątek. 😊 Dziś przedstawiam Wam wpis o tym, jak spakować się wylatując do pracy na dwa tygodnie, żeby było jeszcze trudniej, możecie zabrać tylko małą walizkę.

Na taki wylot normalnie wzięłabym dużą, niebieską walizkę. Niestety, zostałam poproszona o zabranie jak najmniejszego bagażu - jest to podyktowane gabarytami samolotu, na którym będę pracować. Im mniejszy samolot, tym mniejszy bagażnik.

Jak? - Ja się pytam. Jak się spakować na dwa tygodnie w takie maleństwo?
Zacznijmy od torby na ramię, którą zabieram ze sobą na pokład. Oprócz dokumentów, Bullet Journal, telefonu, tabletu i ładowarek wciskam w nią również sukienkę mundurową, rajstopy i płaskie buty. Zamiast książki biorę tylko nieprzeczytany magazyn. Do tego mały woreczek z kilkoma kosmetykami, butelka wody zakupiona na lotnisku i już nic więcej się tu nie zmieści.

Przy tak długim wyjeździe każdy centymetr sześcienny walizki muszę wykorzystać maksymalnie. Zaczynam od wypełnienia luk między szkieletem walizki. Wkładam tam ubrania na siłownię. kostium kąpielowy i klapki, ponieważ muszę się ograniczać, to zabieram ze sobą tylko dwa zestawy do ćwiczeń (będę prać w zlewie) i jedno bikini. Dobre jest to, że wiem mniej więcej gdzie będę latać i nie szykuję się na ciepłe kraje. Jeden kostium i klapki zabieram ze względu na basen i saunę w hotelu.

W siatkową kieszeń wkładam worek na pranie - nie każdy hotel je ma. Tam również wylądują wszystkie rachunki, które później będą mi potrzebne do rozliczenia z firmą. Hotelowe kapcie znajdują się w zewnętrznej kieszonce.
Następny krok to zapakowanie butów. Zabieram tylko buty mundurowe na obcasie (płaskie są w torbie podręcznej) i adidasy. Pamiętajcie, że najcięższe rzeczy należy układać jak najbliżej kółeczek, wtedy walizka jest bardziej stabilna i lepiej jeździ. Jeżeli jeszcze bardziej chcecie zaoszczędzić miejsce, to w buty włóżcie zrolowane skarpetki.
Jeżeli chodzi o małą wewnętrzną kieszonkę to zapełniam ją drobiazgami, które potrzebują swojego miejsca.

Adapter, odświeżacz do ubrań, pamięć, plastikowe sztućce i dodatkowa kłódka - wprawdzie moja walizka ma zamek, ale kiedyś mi go zepsuto na granicy i od teraz wożę ze sobą dodatkowe zamknięcie.
W to samo miejsce wkładam przekąski - tu też musiałam zrezygnować z wielu rzeczy.
Istnieje kilka szkół pakowania ubrań. Jedni robią tą warstwami, inni wszystko rolują. Ja znajduję się gdzieś pomiędzy. Mundur układam warstwami, a wolne miejsca wypełniam skarpetkami, bielizną i zrolowanymi koszulkami i swetrami. I robię to dokładnie w tej kolejności, dzięki temu wiem, że mam już mundur ze sobą, a resztę mogę wykorzystać na ubrania codzienne. Przy tak małej walizce trzeba być kreatywnym tworząc codzienne stylizacje. 😀 Niestety nie ma tu mowy o odrębnym "outficie" na każdy dzień. Koszule mundurowe będą wykorzystywane pod sweter, służbowe baleriny świetnie sprawdzają się w hotelach, a żakiet ubierany jest nie tylko na pokładzie samolotu, ale też jako dodatkowa warstwa np. w zimnym Kazachstanie.
Dobrym pomysłem jest wyłożenie wszystkich ubrań przed zapakowaniem na łóżku i spojrzenie na nie krytycznym okiem. Czy wszystko do siebie pasuje? Czy muszę koniecznie to brać?

Oprócz ograniczeń odzieżowych, ostremu cięciu podlegają także kosmetyki i leki. Pamiętajcie, żeby tych drugich zawsze zabrać więcej. Kiedyś wyleciałam do pracy na trzy dni i wróciłam .... po trzech tygodniach. Takie rzeczy się zdarzają w tym biznesie. Tak jak ubrania można wyprać, a kosmetyki kupić w lokalnym supermarkecie, tak leków (szczególnie tych na receptę) możecie nie dostać.

A Wy macie jakieś pomocne uwagi odnośnie pakowania?

11 komentarzy:

  1. Podziwiam, ze zmiescilas sie w taka walizke.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było ciężko, ale jakoś przetrwałam. Dużo przepierek niestety w zlewie. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Świetny poradnik, prosto i do rzeczy bez ogólników ;) Przyznam szczerze, że dawno temu największym moim objawieniem było rolowanie wszystkiego, do dziś się przydaje.

    Zapraszam: https://www.mojawalizka.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pomocny artykuł! Jetem przed moją pierwszą podróżą samolotem i staram się czytać o tym jak najwięcej m.in na https://www.torba-lotnicza.pl/ żeby się nie stresować. Wylatuję na dwa tygodnie i mam nadzieję, że uda mi się wszystko upchnąć w małej walizce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja gdy jeżdżę na wakacje to zawsze zapominam zapakować połowę rzeczy. W tym roku postanowiłem sobie spisać na kartce, co muszę zabrać. Chcę się przygotować profesjonalnie, bo czeka mnie tydzień w Neapolu i zwiedzanie okolic, więc muszę być przygotowany na wszystko. Na https://neapol.pl/ czytałem dużo o zwiedzaniu ciekawych miejsc, a ponadto znalazłem też artykuł o walizkach. Nie mogę się doczekać urlopu, jestem przemęczony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie jesteś mistrzem pakowania. Jak my ostatnio jechaliśmy do Dalmacji na tydzień to nam po jednej dużej walizce nie wystarczyło. Musieliśmy dokupić bagażnik na dach samochodu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Do pracy tak, bo ciągnę ją cały czas za sobą.
    Z wakacjami gorzej. 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój wpis jest niezwykle inspirujący i pokazuje, jak ważne jest efektywne pakowanie, zwłaszcza w przypadku ograniczonej przestrzeni. Świetnie, że dzielisz się swoimi sprawdzonymi metodami, jak chociażby rolowanie ubrań i wykorzystywanie luk w walizce. Zwróciłabym jeszcze uwagę na możliwość pakowania ubrań w woreczki próżniowe, gdyż pozwalają one zaoszczędzić miejsce, a jednocześnie chronią odzież przed zagnieceniami, a akurat pytałaś o sposoby.

    OdpowiedzUsuń
  8. Woreczki próżniowe to dobry pomysł. Szczególnie przy swetrach, czy kurtkach. Tylko trzeba je później na powrót spakować (te odsysane odkurzaczem odradzam).
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń