wtorek, 3 lutego 2015

Chiński Nowy Rok

Jechaliśmy taksówką przez chińską dzielnicę w Singapurze.
-"To kiedy jest Nowy Rok?" - zapytał kolega widząc rozwieszane dekoracje.
-"Osiemnastego" - odpowiedział taksówkarz.
-"To będzie Rok Kozy"- dorzuciłam.
-"Tak "ram"(ang. baran)" - potwierdził taksówkarz.
-"Ram"? A nie "goat" (ang. koza)?" - zaczęłam się upewniać.
-"Ram, goat to to samo zwierzę" - wzruszył ramionami Chińczyk.
Ja widzę różnicę między kozą i baranem, ale okazuje się, że w języku chińskim jest jeden znak na te dwa gatunki.

Poniżej zdjęcia z naszego spaceru:

W naszym hotelu pojawiły się dekoracje.


Kolor czerwony symbolizuje szczęście, powodzenie i miłość.

No koza jak byk! :)


Stragany są pełne ozdób.

przystrojona świątynia

uliczne ozdoby za dnia

i nocą

Nowy Rok świętuje się tutaj dwa tygodnie! Już są tłumy na ulicach.



Niestety 18 lutego nie będzie mnie w Singapurze, pamiętam jednak zeszłoroczne obchody. W tym czasie wiele się dzieje w chińskiej dzielnicy, ale tak naprawdę jest to święto bardzo rodzinne.
Według tego, co udało mi się wyczytać - Chińczycy jedzą uroczystą kolację, na którą należy ubrać się w nowe ubranie (najlepiej w kolorze czerwonym) oraz wręczają sobie prezenty. Wieczerza trwa do rana, a na drugi dzień odwiedza się krewnych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz