Po krótkiej nocy na Bali ruszyliśmy dalej. (O locie do Denpasar możecie przeczytać tutaj.)
I w końcu dodałam nową linię lotniczą do swojej listy! I to jaką! Spełniło się jedno z moich marzeń (tych lotniczych). Leciałam z Pokemonami. 🤣🤣🤣
Latające Pokemony!
Garuda Indonesia - flagowy przewoźnik Indonezji - założony został w 1944 roku! Latają do 52 destynacji i mają 82 samoloty w swojej flocie. Mają B777, 747, 737 i A 320, a na całkiem małe lotniska CRJ i Atr.
Biznes klasa i zagłówki (w ekonomii są takie same).
Lecieliśmy 737. Kiedyś pracowałam na tym modelu. Latałam na cypryjskich czarterach dla Itaki.
Katalog sprzedaży pokładowej.
Lot trwał 57 minut i dali przekąski!
Woda, mokra chusteczka, bułeczka z czekoladą i słony mix orzeszków (a raczej różnego rodzaju chrupek).
Bardzo ładne mudnury mają dziewczyny ( panów na pokładzie nie było).
Foto: wikipedia. I tak azjatycka uprzejmość.
Pamiętajcie, żeby nie robić zdjęć załodze bez ich zgody! Nie jesteśmy małpami w zoo. 😉
Filmik ze szkoleniem.
I tak dolecieliśmy na.... Komodo!
Spokojnie, jeszcze mam sporo lotniczych celów w życiu. 😄
Nie skończą mi się tak szybko. 😉
P.S. W drugą stronę - z Flores do Denpasar wracaliśmy Garudą, ale już bez Pokemonów.
😍
OdpowiedzUsuń