Moją kolejną rotację rozpoczęłam lotem z
Alitalią do Rzymu. Co ciekawe, gdy przyleciałam na miejsce, okazało się, że jestem dwa dni za wcześnie! Mój samolot nadal był w
Stanach. Ale przecież nie będę marudzić, gdy firma funduje mi małe
wakacje.
Od razu wzięłam się za planowanie zwiedzania. W stolicy Włoch byłam wiele lat temu na
wycieczce z siostrą. Nie udało nam się jednak wtedy zobaczyć katakumb - postanowiłam od tego zacząć. Przystanek autobusowy miałam przed samym hotelem, bilet 1,50 euro uprawnia do przejazdów przez 100 min; ale tylko raz może być użyty w metrze. Jeżeli chcecie korzystać z komunikacji miejskiej w mieście, to uzbrójcie się w cierpliwość. Autobusy kursują co 20 min, nie ma rozkładu jazdy, brak klimatyzacji może zabić, a korki sprawiają, że wszędzie trzeba liczyć się z opóźnieniami. Jedne co trzeba przyznać Włochom, to że są uczynni i każda osoba przeze mnie zapytana pomogła mi w odnalezieniu właściwego przystanku.
|
piękna pogoda |
Katakumby Świętego Kaliksta położone są przy Via Appia Antica, do której można dojechać autobusem 218. Wstęp to 8 euro, oprowadzanie odbywa się w różnych językach, także po polsku - wystarczy poczekać, aż zbierze się grupa. Ja miałam dużo szczęścia, bo jeszcze w autobusie usłyszałam rodzimy język i dołączyłam do zorganizowanej wycieczki z Itaki.
|
w katakumbach nie można robić zdjęć |
Zwiedza się drugi poziom na głębokości 11 metrów, temperatura pod ziemią to 15 stopni, a całkowita długość korytarzy to ponad 20km. W katakumbach chowano od II do V w. W sumie złożono tutaj pół miliona ciał, w tym dwieście dwadzieścia tysięcy dzieci.
|
foto: internet |
Osobiście liczyłam na coś więcej. Miejsce jest na pewno ciekawe i warte odwiedzenia, ale mi się marzyły innego rodzaju grobowce, takie jakie są w Palermo.
Po tak rozpoczętym dniu udałam się z powrotem autobusem do centrum, gdzie postanowiłam przejść się wokół Koloseum i dalej pospacerować nad Tybrem.
|
Jak stało, tak stoi. |
|
Tu już bez tłumów turystów. Tego dnia w Rzymie spotkałam pięć polskich wycieczek. Byliśmy prawie tak liczni, jak Japończycy :) |
|
Wieczne Miasto jest zaśmiecone i brudne, rzeka też. |
|
Widoki warte wędrówki. |
|
Dalej powędrowałam na Piazza Novano, skąd wycieńczona wzięłam autobus powrotny do hotelu. |
Oczywiście ten dzień nie mógł się obyć bez makaronu, za którym nie przepadam, ale w końcu być we Włoszech i nie zjeść spaghetti? A na deser lody!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz