Dziś chciałam Wam pokazać kilka rzeczy, bez których stewardessa nie może żyć. Część z nich jest ze mną już od dłuższego czasu, inne dopiero niedawno odkryłam.
|
żel antybakteryjny i krem do rąk |
|
Maseczki do twarzy - powietrze w samolocie jest tak suche, że będziecie potrzebować czegoś więcej niż dobry krem nawilżający. | |
|
Żółty korektor pod oczy, mój jest z Inglota, ale nie do końca jestem do tej marki przekonana. Żółty - niweluje cienie pod oczami, wierzcie mi, w tej pracy będą dni, że się bez niego nie obejdziecie. |
|
Wsuwki do włosów - ich nigdy za dużo. Foto: internet |
|
Suchy szampon, bo będą dni kiedy nie będziecie mieć siły na nic. (Brunetki, dla was też jest odmiana takiego szamponu.) |
Uwaga: wg mojej fryzjerki nie należy używać suchego szamponu zbyt często, gdyż może to doprowadzić do powstania łupieżu.
|
Moje najnowsze odkrycie, używamy tego na pokładzie samolotu, do zakupienia w każdym supermarkecie w Stanach - Downy. Odświeża ubrania, usuwa zagniecenia, na dni kiedy nie masz czasu wyprać i uprasować munduru - tak, takie dni się zdarzają. |
Polecam Wam też zakupienie jakiegoś odświeżacza do Waszej walizki, szczególnie jeżeli znajdują się tam buty na siłownie. Obecnie używam zakupionych w Stanach dryer sheets, które upycham w obuwie i wkładam pomiędzy ubrania. Produkt podpatrzony na pokładzie, jak widać człowiek uczy się całe życie.
|
foto: internet |
A czy Wy macie jakieś niezbędniki?
Cześć, chociaż jestem bardzo młoda dzięki tobie znalazłam cel, który chcę osiągnąć, "Podniebne biuro". Czytając twojego bloga i to jak opisujesz swoją prace, wiem, że to w przyszłości może dać satysfakcję i mnie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło to słyszeć! Będę trzymać kciuki, żeby Twoje marzenia się spełniły! Pozdrawiam
UsuńSuchy szampon sprawdza się tez na wakacjach, w gorach i pod namiotem!
OdpowiedzUsuńDopiero trafiłam na Twojego bloga i z zainteresowaniem go przeglądam. Właśnie uchyliłaś rąbka tajemnicy i już trochę wiem dzięki czemu stewardesy tak nienagannie wyglądają. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuń