Jak zostać hipsterem w Zurychu? To proste. Odwiedzić super trendy restaurację / bar/ tapas - Les Halles. Dla zainteresowanych podaję adres:
Pfingstweidstrasse 6. My oczywiście trafiliśmy tam przypadkiem. Znudzeni siedzeniem w hotelu zapytaliśmy przyjaznego concierge gdzie tu można coś dobrego zjeść. I polecił nam to miejsce. A że nasz hotel znajdował się dokładnie naprzeciwko, w industrialnej części miasta.....
|
Od zaplecza znajduje się uroczy taras? Ogródek? |
|
Główne wejście znajduje się za sklepem, przez który trzeba przejść aby dostać się do restauracji. Jest to tak oczywiste, że obeszliśmy dwa razy budynek dookoła zanim zdecydowaliśmy się na przejście przez plastikową kurtynę.
Obowiązuje płatność tylko gotówką. Miejsca można, a nawet należy rezerwować (liczba stolików jest bardzo ograniczona); lub tak jak my liczyć na łut szczęścia i dosiąść się do czyjegoś stolika.
|
Miejsce cieszy się dużą popularnością. |
|
Napoje zamawia się przy barze. W Les Halles obowiązuje self-service. Tylko zamówione jedzenie zostanie nam przyniesione do stolika. |
Menu nie istnieje. Specjalnością zakładu są mule, serwowane na trzy sposoby : w sosie własnym, po włosku (czyli z sosem a la bolognese) lub w sosie śmietanowym.
|
Mój wybór: świeże mule w kremowym sosie na bazie białego wina z porcją frytek i dowolną ilością organicznego chleba. Koszt ok 80zł. Lampka domowego, paskudnego czerwonego wina ok 20zł. |
Trudno powiedzieć o co chodziło dekoratorowi wnętrz i jaki miał zamysł. Całość robi niezapomniane wrażenie chaosu.
|
Jest tu tak niemodnie, że aż modnie. |
Jeżeli ktoś z Was ma zamiar spędzić kilka dni w Zurychu, to polecam spacer po jego industrialnej części oraz wizytę w Les Halles.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz