Od dwóch dni jestem już w domu. I od dwóch dni walczę z jet lagiem, czyli ze zmianą stref czasowych. Po latach pracy jako stewardessa i po niezliczonej ilości lotów, mogę śmiało powiedzieć, że nie ma lekarstwa na zmęczenie spowodowane różnicami w dobie. Trzeba to jakoś przetrzymać i jak najszybciej (zazwyczaj zabiera to trzy dni) przestawić się na czas lokalny.
Większość ludzi (w tym i ja) gorzej znosi loty na wschód, gdy dodaje się godziny. Co gorsze lecąc na wschód (do Azji), lecę do pracy i nie mam czasu na użalanie się nad sobą i na drzemki. Pierwsze trzy dni chodzę zmęczona, śpiąca i z zaczerwionymi oczami (wyglądam po prostu bosko).
Tym razem leciałam na zachód ( z Kuala Lumpur do Warszawy), po lądowaniu przesunęłam zegarek do tyłu o siedem godzin. Dotarłam do domu wymęczona dwudziestogodzinną podróżą, a przede mną był jeszcze cały dzień.Wytrzymałam do godziny 20-stej, bez jednej drzemki. Wczoraj dotrwałam również do 20-stej. Dziś jest już ok. Mam nadzieję pójść spać jak normalni dorośli ludzie (no chyba, że będzie padać, to sobie utnę małą sjestę, bo deszcz na mnie działa nasennie).
A poniżej zdjęcia prześlicznych obłoczków, zrobione na krótkim locie z Singapuru do Kuala Lumpur.
Jeżeli zobaczycie taki widok za oknem, to zapnijcie pasy, bo przelot przez te chmurki powoduje turbulencje.
Turbulencje też działają na mnie usypiająco. :)
Ciągl mnie to nurtowało czy są jakieś sposoby na to i jak Ty sobie z tym radzisz, mialam nawet pytać :) no i prosze ! Jakis czas temu czytalam relacje gościa z wyprawy do Nowej Zelandii i napisa, ze znalazl jakis płyn na to:
OdpowiedzUsuń"(..)nowozelandzkiego środka 1Above, który ponoć ma zbawienny wpływ na zmieniających strefy czasowe. Wyczytałem w Internecie bardzo pozytywne opinie na jego temat, więc pobawię się w króliczka doświadczalnego. W powyższych buteleczkach znajduje się 100 ml koncentratu minerałów i witamin - głównie z rodziny B." i po powrocie napisal:
"sprawdziła się! Albo mikstura albo efekt placebo, ale nie miałem żadnych problemów ze zmianą czasu o te 10 godzin. Widziałem sporo pozytywnych opinii w Internecie, w tym jakąś od członka załogi pokładowej jednej z dużych linii, więc chyba działa" :D
No proszę! Nigdy nie słyszałam o takim specyfiku. Zapiszę sobie nazwę i spróbuję kupić (mam nadzieję, że jest dostępny poza Nową Zelandią). Kiedyś brałam melatoninę, która miała ułatwiać zasypianie w jet lagu, ale na mnie nie działa. Chociaż pilot, z którym obecnie pracuję bardzo sobie chwali jej działanie.
Usuń