Najpierw przygotowałam kabinę na przyjęcie naszych pasażerów.
Później odczekaliśmy godzinę, żeby się spóźnieni zjawili.
Zrobiłam 3,5 godzinny lot z pełnym serwisem i zabawianiem 3-latka.
Podałam niezliczoną ilość kaw do cockpitu (chłopcy oglądali wczoraj piłkę).
Posprzątałam po wyjściu moich gości.
Późnym popołudniem przywitałam się ze słoneczną Niceą.
pełny parking |
Teraz zakupy, zamówienie cateringu na następny lot, kolacja i jutro od nowa :)
Cześć! Fajny blog :) w jakiej linii lotniczej pracujesz?
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pracuję dla linii wynajmującej prywatne jety (zagraniczna firma), niestety nie mogę podać nazwy na blogu. Pozdrawiam!
Usuń